Gdzie są Konio-ludzie?
Cześć! Oto moja nowa teoria, tym razem o Konio-ludziach. Zapraszam do czytania!
Zacznijmy od tego kim są Konio-ludzie? Dowiedziałam się o nich z bloga Pauli Wolfbell, do jej teorii na ten temat macie link, zachęcam do przeczytania całego artykułu, bo to na nim będzie opierać się moja teoria.
W skrócie:
Konio-ludzie (których przedstawicielem jest Fripp) to mieszkańcy i strażnicy Pandorii, krainy bez właściciela, neutralnej, żyjącej własnym życiem, ale posiadającej punkt kontrolny, którego władca władał całym tym różowym światem. Konio-ludzie mieli chronić Pandorię i jej punkt kontrolny przed dostaniem się w niepowołane ręce (na przykład tego paskudy z mackami - Garnoka). Poza tym żyli w niej i budowali tam drogi i pomniki, to dzięki ich drogom da się przedostać przez dziką i nieposkromioną Pandorię. (W Star Shine Legacy Anna widzi w Pandorii pomnik Frippa.) Pewnego dnia Garnok urósł w siłę i zaatakował mieszkańców krainy, w której można było przygotowywać wojsko do kolejnych ataków, tym razem na Jorvik. Konio-ludzie zostali uwięzieni (dlatego Anna słyszała płacz koni), ale gdzie i jak? Tego nikt nie wie. Ostatni z żołnierzy strażników krainy złapali Garnoka i zamierzali uwięzić go w oceanie. W tym celu wsiedli na latający statek i polecieli w kierunku Półwyspu Południowego Kopyta. Więzień nie chciał się poddać i rozbił go nad Górami Jora (to właśnie tamto UFO), próbował uciec, ale nie udało mu się. Ostatecznie strażnicy uwięzili Garnoka, ale na zawsze stracili Pandorię, której punkt kontrolny przejęło wojsko pod wodzą Drako, najbliższego sługi Garnoka.
I tu się zatrzymamy. Według Pauli, Konio-ludzie są uwięzieni z Pandorii, a Garnok utrzymuje kontrolę nad całą krainą. Moim zdaniem, Konio-ludzie są w więzieniu Garnoka, ale nie wszyscy. Nawet nie większość, tyko kilku, a dokładnie tych, którzy wieźli Garnoka do więzienia na dnie oceanu. Ale co z resztą? Pewne jest to, że uciekli i postanowili stworzyć swoją cywilizację od nowa. Teraz kolejne pytanie, jak miałaby ona wyglądać? Na pewno użyli magii, którą posługiwali się od początku swojego istnienia. Na pewno dom zbudowali sobie w najbezpieczniejszym możliwym miejscu i na pewno użyli swojej wiedzy, ogromnej, bo cała ich rasa ma podobną wiedzę co Fripp. No ok, ale gdzie?!
Czy to "przejście" między światami, nie było kiedyś jakąś częścią Pandorii, a swój obecny wygląd "zawdzięcza" wojnie z Garnokiem? |
Zanim powiem coś więcej, to chcę żebyście przeczytali wszystkie trzy wpisy do dziennika Micki Stoneground.
Jakieś wnioski?
Kiedy przeczytałam słowa "dziwaczne szepty w nieznanym języku (i śmiechy)", "odciski kopyt", "ale gdy wyjrzałam z namiotu, nikogo nie było", "nawiedzały mnie w snach", "zamek na niebie"... nie będę wyliczać wszystkich podejrzanych słów 😀. Czas na wyjaśnienia, dlaczego te słowa są aż tak wyjątkowe.
Wszystkie te opisy pasują do Konio-ludzi!!!
Zacznijmy od szeptów. Czy nie sądzicie, że Konio-ludzie mówią w innym języku? Oczywiście, tylko między sobą. Nie mieli złych zamiarów, śmiali się.
Na obecność tej rasy najbardziej wskazuje wyrażenie "odciski kopyt", bo jak wiadomo, Fripp i reszta jego plemienia ma kopyta, to wiemy na 100%.
Teraz przejdźmy do znikania. Jak można tak po prostu zniknąć? Trzeba by znać magię... i to tak dobrze jak Konio-ludzie.
Jeśli chodzi o nawiedzanie w snach, to wiemy, ze umie to Katia, poddana Garnoka, a nawet jego twór. Jeśli jedna Katia, twór Garnoka, czyli postać która nie umie niczego więcej niż on ją nauczył, umie nawiedzać w snach, to dlaczego wielkie i liczne plemię specjalizujące się w magii miałoby tego nie potrafić?
Na końcu najlepsze, czyli zamek w chmurach. Dla tych najbardziej zainteresowanych: są aż dwa zamki w chmurach. Czyżby mieszkańcy królestwa byli aż tak liczebną rasą, że potrzebują aż dwóch zamków? A może jeden zamek jest skarbcem wiedzy, pełnym ksiąg i magicznych artefaktów? Mam jeszcze jedna hipotezę na ten temat. Czy Aideen może mieszkać w jednym z pałaców? Czy Konio-ludzie są jej obrońcami i poddanymi, a poza tym mają drugi zamek dla własnych władców?
Dlaczego w takim razie dopuścili Mickę do swojego królestwa i stworzyli dla niej most, ale nie dali jej przez niego przejść? Może chcą sprowadzić do siebie Jeźdźców Dusz (których założyli), druidów, czy Frippa? Może chcieli, by Micka poleciała do Jorvik i poprosiła kogoś z koniem o pomoc, a Aideen sprawiła, że to akurat nas spotkała? Jeśli chcą sprowadzić Jeźdźce Dusz, to udało im się to tylko połowicznie, bo to my jesteśmy Jeźdźcem, ale nasza postać nie zna wszystkich druidzkich sekretów, wiec nie wie, że w Królestwie w Chmurach żyją Konio-ludzie i Aideen. Jeśli ich celem było sprowadzenie druidów, to niestety, ale coś im nie wyszło. Jednak, jeśli chcieli spotkać się z Frippem, to wszystko zrobili dobrze, tylko Fripp ledwo żyje i choć na 100% wyczułby, że może dołączyć do swoich, to nie ma takiej możliwości.
Teoria już jest, pozostało rozwiać resztę wątpliwości. Na przykład: Dlaczego Konio-ludzie osiedlili się akurat w chmurach?
Po pierwsze, jest to miejsce bezpieczne. Nie da się chmur zniszczyć, ani "ukraść", bo od razu znikają i wracają na swoje miejsce. Do tego jeśli umie się sterować mocą pogody, co niewątpliwie potrafią, to można mieć wpływ na otoczenie i wizytatorów. Można ich dopuścić (jak naszą postać), albo nie dopuścić (jak Mickę Stoneground).
Po drugie, jest to trudno dostępne miejsce. Tak wysoko jak jest Królestwo w Chmurach nie lata nikt. Ciężko je znaleźć, jest niepozorne i zawsze można wywołać burzę, by odpędzić ewentualnych nieproszonych gości.
Po trzecie, jest to miejsce daleko od Pandorii... ale czy na pewno? No właśnie. Porównajcie sobie te dwa zdjęcie i znajdźcie cechę wspólną. Podpowiem Wam: patrzcie na tło.
Kiedy to zobaczyłam, to nie mogłam uwierzyć, że tyle czasu byłam błędnie przekonana o umiejscowieniu Pandorii. No gdzie jest Pandoria? Pod ziemią! A tu nie. Myślę sobie: "Zrobię parę zdjęć do teorii, ale tym razem w Pandorii, bo na pewno znajdę tam pozostałości po Konio-ludziach (niestety są one tylko w Star Shine Legacy).", pojechałam do Pandorii, patrzę na niebo i... widzę CHMURY!!! Pandoria jest w chmurach, nie pod ziemią. Ale to materiał na inna teorię.
Wracając do tematu Konio-ludzi, oni nie przeprowadzali się z jednego końca świata na drugi, oni najzwyczajniej w świecie przenieśli się ze złej Pandorii, do stworzonego przez siebie Królestwa w Chmurach. Być może odzyskują czasami choć częściową kontrolę nad swoim dawnym domem...
Co o tym myślicie? Dajcie znać w komentarzu, czy się za mną zgadzacie i czy też jesteście w szoku po informacji o Pandorii w chmurach (bo ja jestem).
Miłego dnia,
Irene
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! A sprawa ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;)
UsuńMuszę wejść i to sprawdzić!
OdpowiedzUsuńLubię teorie.
OdpowiedzUsuń