Na pomoc Nightdustowi!

Cześć! Wróciłam po długiej przerwie, nie miałam weny do pisania. Na szczęście znalazł się dla mnie idealny temat do prześwietlenia - nowe zadania z Madison, Nightdustem i panem Anwirem. W moim odczuciu są one również dalszą częścią fabuły głównej, zapraszam!

(Uwaga!!! Będą spoilery!)

Zadania rozpoczynamy u Erika, z którym spotykamy się na molo 13. Po dotarciu do niego dowiadujemy się, że Madison sama weszła do laboratorium i oczywiście zgadzamy się pomóc mu w wydostaniu jej. 

Kiedy już wkradłam się do środka spotkałam Madison tuż przy drzwiach, ale nie chciała ona wyjść z tajnej bazy, przynajmniej nie sama, musiałyśmy wydostać konie, na co (jak przy każdym zadaniu) się zgodziłam. Musiałyśmy tylko ominąć kamery... 

Z dialogu dowiedziałam się, że aby wyłączyć "małych szpiegów" (jak je określiła), trzeba dostać się do "mózgu", czyli w języku Madison centrum sterowania. Wiem, że wiele osób miało problem z dotarciem do tego pomieszczenia, dlatego tu macie instrukcję:

- stańcie przy drzwiach wejściowych (miejsce rozmowy z Madison)

- idźcie prosto

- miniecie dwa pomieszczenia (magazyny) do których możecie wejść, na razie nie są one istotne

- na skrzyżowaniu skręćcie w prawo i idźcie do końca korytarza, sterownia to drzwi po lewej

Kiedy ponownie spotkałam Madison, dała mi ona swoje GMO, dzięki któremu miałam złamać system zabezpieczeń drzwi. Nie udało mi się to, ale z pomocą przyszli dwaj strażnicy (przed którymi musiałyśmy się schować), wybierający się na spotkanie z panem Anwirem. Jeden z nich chciał zabrać jeszcze teczki z dokumentami, oni sami nie mogli wejść, bo zapomnieli hasła, za to zdradzili nam że każdy kolor z hasła odpowiada jednej cyfrze. Cyfry zapisane są kolorami w magazynach. Tu macie ich rozpiskę, żebyście nie musieli biegać po korytarzach:

zielony - 2

niebieski - 3

żółty - 4

fioletowy - 1

Potem wróciłam do Madison i otworzyłyśmy drzwi. Znalazłyśmy się w centrum sterowania.

Teraz trochę o samym "mózgu". Jest to małe pomieszczenie z pięcioma stanowiskami komputerowymi, stolikiem i sześcioma szafkami. Na półkach stoją książki, a w całym pokoju leżą leżą porozrzucane egzemplarze "Jorvik Gazette" i laptopy od "Pineapple", bo po co komu jabłka, kiedy może mieć ananasy 😀?

Po dostaniu się do sterowni musiałam jeszcze wyłączyć kamery, ale aby to zrobić potrzebny był mi komputer, a z kolei uparty komputer nie chciał się włączyć bez podania hasła (te same kolory). Kiedy podmieniłam nagrania na te z poprzedniego dnia poszłyśmy z Madison do pomieszczenia znajdującego się tuż obok - wielkiej hali z laboratorium.

Wtedy dołączył do nas Erik i wyprowadził wszystkie konie... poza Nightdustem. Nightdust był nadal uwięziony, ale gdy tylko udało nam się uwolnić, pojawił się pan Anwir. Koń nadal był pod wpływem serum, ale starał się z nim walczyć, lecz jego dawny władca pojął, że nie ma już nad nim kontroli i sam wstrzyknął sobie zielony płyn, zmieniając się w... wielką małpę?

Nasz King Kong zaczął uciekać przez całe miasto Jorvik, a my, czyli ja i Madison na Nightdaście, zaczęłyśmy go gonić przez wszystkie części metropolii i zaganiać z powrotem na molo, by nie narobił zbyt wielu szkód. Pan Anwir, jak na King Konga przystało, wskakiwał na najwyższy budynek w każdej części miasta i rzucał w nas beczkami. Wreszcie przydały mi się na coś treningi druidów  😀!

Kiedy wreszcie udało nam się dotrzeć na molo, spotkałyśmy się z Erikiem w dość... niecodziennych okolicznościach. Rozmawialiśmy ukryci za kontenerem i snuliśmy plan zamknięcia ścigającej nas małpy w klatce. Kiedy nam się to udało przypłynęła reszta rodziny Hightower, razem z dobrze znanym nam już kapitanem Brusem. Załadowałam wszystkie skradzione konie na prom i odpłynęliśmy na Półwysep Południowego Kopyta...

...Jednak, na ekranie zamiast przystani, zobaczyłam klatkę i Darko. Wyświetlił mi się też krótki dialog, którego sens brzmiał mniej więcej tak: 

(Darko)

- Jak mogłeś zniszczyć operację "Mortuus Spiritus" (w tłumaczeniu z łaciny: duch jest martwy)!!! Mój plan stworzenia konia idealnego, pozbawionego światła Aideen legł w gruzach. Najpierw zawiodła wiedźma, potem ty, ale... w naszym centrum badawczym z przyjemnością przebadają kolejny dziwny przypadek.

(King Kong)

- Grrr! Raarr!

(Darko)

- Załadować go na barkę! Nie martw się, znajdziemy dla ciebie jakieś zastosowanie. 

Tymczasem na przystani Południowego Kopyta dostałam polecenie poszukać Madison i Nightdusta, którzy od razu pojechali w sobie tylko znanym kierunku. Znalazłam ich w pobliżu latarni morskiej, lecz nie Nightdust nie był już czarnym, a niebieskim, świecącym koniem. Pojechałyśmy jeszcze przywitać się z Pustelnikiem, oczywiście zbierałyśmy fioletowe kwiaty. Madison opowiedziała mu wszystko podczas herbatki w jego domu. Szkoda, że Star Stable nie udostępniło nam wnętrza jego chaty, ale cała aktualizacja była zrobiona świetnie, więc nie można od nich zbyt wiele wymagać. Herbatka była zakończeniem zadań, a jako nagrodę otrzymałam od Hermita niebieski, świecący czaprak.

Zadania bardzo mi się podobały i moim zdaniem były one częścią fabuły głównej. Jeśli się dobrze rozejrzeć, w Jorvik można spotkać różne osoby, których obecność wskazuje na to, że w następnej aktualizacji dojdą kolejne zadania związane z walką z siłami zła. Zauważyliście Alex obserwującą statki Dark Core, albo Tin Cana i Meteora czekających na wezwanie? Jeśli nie, to przejedźcie się trochę po okolicy i ich poszukajcie. 

Nie mogę doczekać się dalszego ciągu fabuły, a wy?

Do zobaczenia,

Irene